Rzym zdecydowanie zasługuje na miano „Wiecznego Miasta”. Ilość i ranga monumentów, które się tutaj znajdują sprawiają, że Rzym jest niezmienny, stały, wieczny. Lubię spacerować i w myślach przypominać sobie relacje Polaków, którzy niegdyś tutaj żyli i tworzyli. Wyobrażam sobie Mickiewicza romansującego z hrabianką Ewą Ankwiczówną, której ojciec odrzucił zaloty młodego poety do swojej córki, gdyż nie uznał go za odpowiedniego kandydata. Delfinę Potocką – damę, która nosiła miano przyjaciółki artystów oraz Krasińskiego dyskutującego godzinami ze Słowackim. Wśród nich Iwaszkiewicz – mistrz, który uczynił te historie nieśmiertelnymi. Z tego też względu, za każdym razem kiedy tutaj jestem, czuję się obywatelem tego miasta. W tym jednym mieście na świecie odrzucam polskość jako kraj-terytorium z którego pochodzę. Myślę, że ta wolność jaką oferuje Rzym pozwoliła poetom i pisarzom oderwać się i stworzyć dzieła o ich ojczyznach; bo Rzym jest miastem wszystkich ludzi, czyniąc ich kosmopolitami.
Podobno gdy się obserwuje z perspektywy przedstawionej na zdjęciu Schody Hiszpańskie, obelisk i kościół, to nie zauważa się asymetrii schodów w stosunku do kościoła. Jest to piękna sztuczka w wiedzy architektonicznej .