Neapol polecam zwiedzić każdemu. Samo odwiedzenie miasta bez poznania jego wnętrza, jego ducha, może nas tylko odstraszyć. Warto przejść się z miejskim przewodnikiem i posłuchać, co Neapol ma nam do opowiedzenia, a ma naprawdę dużo. Nie zapomnijcie też uważać na kieszonkowców, bo jest ich tutaj wielu. Nas już jeden śledził, ale odstraszyliśmy go swoją przezornością.
Pompeje. Muszę się tutaj przyznać do jednej, dość wstydliwej kwestii. Nigdy nie byłem w ruinach Pompejów, choć pod samym wejściem stałem już cztery razy. Pierwszy raz podczas wycieczki w szkole średniej – nauczyciel po prostu nas tam nie zabrał i specjalnie nie tłumaczył dlaczego. Sam też się nie dopytywałem. Drugi raz w grudniu 2015 roku, kiedy to pojechałem zrobić rekonesans na poczet przyszłych wycieczek. Tym razem chciałem zaoszczędzić i pomyślałem, że i tak będę tutaj z grupą w wakacje. Za trzecim razem grupa zwiedzała ruiny, a ja w tym czasie musiałem zająć się przygotowaniem pakietów z suchym prowiantem, więc cały ten czas robiłem zakupy w pobliskim Carrefourze. A za czwartym razem zwykły pech, bo rozpadał się deszcz i kierownik obozu młodzieżowego – ze względów bezpieczeństwa – zamienił Pompeje na lody dla grupy. Czekam zatem na kolejną szansę.